Jakie są plusy nieposiadania auta?

Witajcie! Ostatnio przeczytałam u mojej koleżanki post, że ona i jej mąż nie mają samochodu, a zatem są prawdziwymi hipsterami… 😉

Jej koleżanka odpisała jakie są plusy nieposiadania auta:

“1. Brak samochodu, czyli kupa siana zostaje Ci w kieszeni.
2. Brak zagrożenia stania w korku.
3. Nie musisz odkurzać w aucie, ani jeździć na myjnię.
4. Nie musisz wkurzać się na starego, że syfi w aucie, ale na myjnię to nie pojedzie.
5. Kupujesz tylko to, co naprawdę Ci niezbędne (bo musisz to na plecach zanieść do chałupy).
6. Na wakacje nie zabierasz niepotrzebnych rzeczy (bo musisz unieść swój bagaż w transporcie publicznym).
7. Nie musisz odróżniać OC od AC.
8. Nikt Ci nie powie, że jeździsz jak baba.”

Niezłe prawda? Myślę, że do tego nie potrzeba komentarza i każdy wie o co chodzi… A tak całkowicie serio, to ja również zaczynam dostrzegać coraz więcej mankamentów posiadania samochodu.

Te wszystkie wydatki na naprawy i paliwa… Te stracone nerwy przy stłuczkach… Ciągłe martwienie się jak zaparkować w wielkim mieście, żeby tylko nie porysować… Dodatkowo zawsze musisz pamiętać o ubezpieczeniu, przeglądach i o (znienawidzonym przez większość osób) regularnym myciu i odkurzaniu auta.

Nie oszukujmy się, każdy kto posiada lub posiadał samochód, doskonale wie, że to “skarbonka bez dna”. Jeżeli kupisz używane auto – licz się z tym, że drugie tyle, ile wynosił zakup trzeba włożyć w części, naprawy, przeglądy, płyny i olej. A jeżeli kupisz nowy samochód prosto z salonu – wiedz, że technologia posuwa się do przodu, a im więcej nowoczesnych technologii w aucie, tym więcej kosztuje naprawa. Dodatkowo przy kupnie nowego auta od razu traci on na wartości ok. 20%. Oczywiście, jeżeli chcemy nim jeździć dłużej, niż okres leasingu lub pożyczki, to w sumie lepiej wychodzi niż używany. Nowe samochody na szczęście mają gwarancję i większość kosztów naprawy pokrywa się z tego źródła. Jednak kogo stać na nowe auto…? Teraz wszelkie leasingi i pożyczki wymagają wkładu własnego min. 5%. Ogólnie zamysł zapożyczania się, żeby oddać drugie tyle, to wymysł naszych czasów, który moim zdaniem jest niesprawiedliwy dla konsumentów. Ale co zrobić… ludzka żądza posiadania nie zna granic.

Dobrze, że ostatnimi czasy coraz więcej się o tym mówi i jesteśmy coraz bardziej świadomi w swoich decyzjach zakupowych. Dzięki pandemii zrozumieliśmy, że wcale nie musimy się aż tak przemieszczać, bo można pracować z domu, robić zakupy przez internet i w rezultacie zaoszczędzić na paliwie i amortyzacji auta. 🙂

Samochód dostarcza nam również dużo stresu, szczególnie kiedy widzimy brawurowe zachowania innych kierowców lub stoimy w wiecznym korku. Martwimy się też na co dzień o stan naszego auta, z prostej przyczyny – samochód to do dosyć droga inwestycja i myśl o tym, że ktoś może wybić nam szybę, wyciąć katalizator, albo po prostu ukraść auto powoduje, że włos się jeży na głowie.

Przemieszczanie się z punktu “A” do punktu “B” jest dużo łatwiejsze, jeżeli nie musisz godzinami szukać miejsca parkingowego. W tym przypadku zdecydowanie wygrywa najzwyklejszy rower! WSIADASZ -> JEDZIESZ W WYBRANE MIEJSCE -> TUŻ PRZY PUNKCIE DOCELOWYM ZAPINASZ ROWER -> I JESTEŚ NA MIEJSCU, NIE MARTWIĄC SIĘ O NIC! 🙂 Naprawdę, to ogromna oszczędność czasu.

Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o aspekcie zdrowia. W dzisiejszych czasach wielu z nas prowadzi siedzący tryb życia, a nasz licznik krokomierza na smartfonie rzadko kiedy przekracza 10 000. Kiedy całe dnie pracujemy, często przemieszczanie się jest jedyną opcją ruchu w ciągu dnia, bo nie każdy ma czas chodzić np. na siłownię. Jeżdżąc wszędzie wyłącznie samochodem zabieramy sobie możliwość ruchu, który jest fundamentem naszego zdrowia. Dlatego moim zdaniem każdy przynajmniej raz dziennie powinien iść na krótki spacer i trochę się dotlenić! To doprowadzi do poprawy naszego zdrowia i kondycji, obniży ciśnienie oraz poprawi samopoczucie. 🙂

Patrząc na wszystkie za i przeciw, czasami lepiej jest korzystać z roweru lub po prostu chodzić na pieszo. To praktycznie nic nie kosztuje, a świetnie wpływa na nasze zdrowie i budżet. Bardzo się cieszę kiedy widzę, że w Polsce zaczyna panować moda na rowery. Przy okazji w ten sposób dbamy o naszą planetę. Same pozytywy, więc spróbujcie sami!

I żeby było jasne. Sama korzystam z auta i to codziennie. Mieszkam w małej miejscowości pod Warszawą i to na obrzeżach i niestety bez auta ani rusz. Co więcej, bardzo doceniam posiadanie auta przy dwójce małych dzieci. Wyobrażam sobie, że przy większych dzieciach jest łatwiej, bo idą i własnych nogach przynajmniej i nie potrzebują całej wyprawki. Dlatego nie jestem zupełnym przeciwnikiem auta, chcę tylko nakreślić pewien trend i pobudzić myślenie w tej kwestii. 🙂

A wy jakie macie zdanie na ten temat? Podzielcie się w komentarzu!

Pozostańmy w kontakcie!

Zaobserwuj moje profile:

Follows
Share This